Witajcie,
Na wstępie i przede wszystkim życzę każdemu czytającemu ten post szczęśliwego, owocnego i zdrowego Nowego Roku, niech wszystkie Wasze marzenia, nadzieje i tęsknoty zostaną wysłuchane i obrócą się w promienną rzeczywistość!!!
Ostatni post pojawił się na blogu 8 długich miesięcy temu... Od tamtej pory było tu cicho, a sam blog obrósł w kurz, którego nikomu nie dało się pozbyć... Mój ostatni rok nie należał do najłatwiejszych... Wiele musiałam znieść, wiele zrozumieć, jeszcze więcej zaakceptować.. Nie było łatwo.. Ale pojawiały się też momenty radosne i takie w których wiedziałam że to wszystko, to całe ŻYCIE ze wzlotami i upadkami ma sens. Że każda wylana łza, ból głowy i nieprzespana przez nerwy noc sprawi że będę miała więcej sił na walkę z tym co mnie próbuje złamać.