poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Mini haul kosmetyczny i paczuszki z Polski! :)

Hey dziewczyny!

Dziś przychodzę do Was z mini haulem kosmetycznym i paczuszkami z Polski. Większość rzeczy mam już od ponad tygodnia, i tak je zbierałam, a że dziś dostałam ostatnią oczekiwaną paczuszkę od Kasi z bloga WcinajTo! klik to postanowiłam pokazać Wam co ostatnio dołączyło do mojej kosmetyczki :)

Zacznę od zakupów i może najpierw od tych poczynionych w drogerii Boots. Jeśli mieszkacie/byłyście w UK to wiecie, że bardzo często w Bootsie( i nie tylko!) można znaleźć świetne oferty typu kup 3, w cenie 2. I ja zawsze staram się korzystać z tej opcji i kupować kosmetyki droższe, czyli np 10 funtów. Wydaję wtedy 20 funtów, zamiast 30 :) Sweet Deal! No i troszkę ponad tydzień temu wybraliśmy się z moim facetem do centrum, do Bootsa. I stamtąd mam moje ukochane maski do włosów Lee Stafford. Ich zapach jest przepiękny, utrzymuje się długo na włosach, a do tego bardzo je nawilża, nadaje miękkości.. Czyli czujemy się jak po wizycie u fryzjera! :) Jedna taka odżywka (ja mam wszystkie 3! do włosów łamliwych) kosztuje właśnie ok 10 funtów. Poza Lee Stafford, zakupiłam też mój ulubiony obecnie dezodorant w aerozolu Sure, w wersji Crystal Clear Diamond-czyli tej, która nie brudzi ubrań. Bardzo lubię ten produkt, pięknie pachnie i do codziennego stosowania jest jak najbardziej okay :) Kupiłam go w promocji 2 sztuki za 4 funty (normalnie kosztuje 3.15 funtów za sztukę za 250ml).


Kilka dni temu wracając z miasta, wstąpiłam do Bootsa po raz kolejny, chciałam kupić sobie nowy podkład. Chciałam kupić kolejne opakowanie Wake Me Up z Rimmel, ale nie mieli mojego odcienia. Zdecydowałam się więc na Healthy Mix Bourjois. Mam go w starej wersji, ale jest za ciemny. Ciekawa jestem nowej.. Póki co jestem bardzo mile zaskoczona! Recenzja wkrótce! :) Kosztował 10.99 funtów. Mój kolor to najjaśniejszy 51 Light Vanilla.


Jak widać w tle, kupiłam sobie też nowy róż z marki Natural Collection. Produkty tej marki są bardzo różne-znajdziecie tam buble, ale też wiele perełek. Róże z NC są naprawdę fajne, 100% matowe, wydajne, napigmentowane i tanie! Kosztują tylko 1.99 funtów za sztukę. Mam z tej serii kolory: Peach Melba i Sugar Plum. Mój najnowszy to Rosey Glow-zgaszony różowy.



No i teraz najlepsza część-nie zapłaciłam za te kosmetyki ani pensa :) Wymieniłam punkty z mojej karty stałego klienta, więc dostałam je za darmo! ;-) W końcu na coś to zbieranie się przydało!

Okay, idziemy dalej. Niedawno skończyły mi się moje plastry z woskiem do depilacji twarzy/wąsika. Do tej pory używałam zwykłych Bootsowskich plastrów, kosztują 3.10 funtów. Ale że było mi po drodze do drogerii Superdrug, to kupiłam plastry Veet, za 2.50funtów (przecenione z 5f). I powiem Wam, że raz ich użyłam i chyba lubię je bardziej od poprzednich ;-) Chciałybyście taki post o usuwaniu włosków z okolicy ust? Myślę że to nadal jest troszkę wstydliwy temat, więc może komuś bym tym pomogła?

Dobrze, teraz pokażę Wam 2 magazyny z dodatkami. W UK można naprawdę dorwać fajne produkty (sama mam produkty Benefit, Lancome, Cllinique właśnie z gazet!) i to zdecydowanie się opłaca! W poprzednim miesiącu nie było jakiegoś szału, no ale i tak się skusiłam. Z dodatków firmy Elemis z Cosmo wybrałam sobie luksusowy balsam do ust, na razie nie mam o nim zdania w kwestii działania, mogę Wam powiedzieć że pachnie jak guma miętowa :D Gazeta z dodatkiem kosztowała 3.60 funtów.



Natomiast w Glamour były tym razem produkty do pielęgnacji włosów Percy Reed, chciałam kupić olejek zwiększający objętość włosów, ale już nie było, więc wybrałam sobie szampon do włosów farbowanych (rozjaśniałam ostatnio końcówki) z olejkiem z malin (opakowanie 100ml). Niestety malinami nie pachnie :( Nie używałam jeszcze, wciąż czeka na swoją kolej.
Magazyn z dodatkiem kosztował 2funty.



Zaopatrując się niedawno w artykuły gospodarstwa domowego w sklepie Wilkinson, dorwałam patyczki drewniane do skórek i czyszczenia paznokci. Wilkinson powiększył właśnie swoją rangę akcesoriów kosmetycznych. Małe, ale cieszy. Kosztowały 50pensów (10 sztuk).


Dobrze, pora na paczuszki z Polski. Na początek pokażę Wam co dostałam w paczce od mojej rodzinki :) Dziękuję Kochani!:*
Głównie przyleciały do nas produkty spożywcze i kuchenne, więc tego nie będę pokazywać. Zaprezentuję Wam jednak moje mini dobroci.

Poprosiłam Mamunię, o zakupienie mi szminek Wibo Eliksir. Dojrzałam je na jakimś blogu i od razu wiedziałam, że muszą być moje! :) Wybrałam sobie 2 kolorki- nr. 3 i nr. 5. Wersja nudziakowa i fuksjowa. Używam już obu, i chyba fuksja bardziej skradła moje serce :) Świetne kolory, idealna cena (ok 6zł!), nie wysuszają, działają i wyglądają jak balsamy z pigmmentem. Według mnie duża w nich konkurencja dla Lip Butters z Revlon ;-) Myślę nad zrobieniem porównania już wkrótce.




Poprosiłam Mamę, o zakup odżywki diamentowej z Eveline (na razie używam 8 w 1). Gratis dostałam piękne pozłacane kolczyki kulki :) Są świetne, lekkie i wygodne!! Noszę je z przyjemnością! :) Kulki to chyba mój ulubiony typ jeśli chodzi o kolczyki!

Dotrwałyście do końca? Nie, bo jeszcze jedna paczuszka przed nami. Dziś, tak jak pisałam na początku tego posta, dostałam paczuszkę od Kasi, autorki przesmacznego bloga WcinajTo! na którego Was serdecznie zapraszam (Kasia czyni cuda jedzeniowe! :D). Zrobiłyśmy z Kasią malutką wymiankę i oto co mi przysłała:




Poprosiłam o zapas odżywki 8 w 1 Eveline i dostałam jeszcze PRZEPIĘĘĘĘĘKNY topper z Essence! Niestety ale nie umiałam uchwycić jego najpiękniejszych kolorów, spróbuję Wam pokazać go w innej wersji. Jest absolutnie cudny! Turkusowo-złoty! :)) Wiedziałaś Kasiu, czym mnie zachwycić :) Dziękuję pięknie jeszcze raz! :*

Dodatkowo Kasia wsadziła do środka kartkę z wiadomością (to już zostanie w tajemnicy, co napisała:P),a na kartce widnieją.. cudaczne owady! Superaśny pomysł! :)

Dobrze, to już koniec tego postu... Jeśli dotarłyście do końca to dziękuję :)
Chętnie poczytam, czy znacie któryś z produktów, czy zamierzacie kupić...

Tak prezentuje się całość, nie jest tego chyba aż tak dużo?! ;)

Ściskam!

Do następnego!

Fumiko