piątek, 21 czerwca 2013

Tag: Zycie na obczyznie, czyli moje przemyslenia prosto z UK

Hello ;-) 

Dzis bedzie troszke inaczej, troszke z innej strony ;-) Dwa dni temu obejrzalam filmik Eweli,na yt, byl to tag dotyczacy zycia na obczyznie. Postanowilam podzielic sie z Wami moim doswiadczeniem i opowiedziec moja historie! Byc moze komus to pomoze, kogos zainteresuje...




Oto pytania:

1. Dlaczego wyjechalam z kraju?

Od zawsze jezyk angielski byl moim ulubionym przedmiotem szkolnym, latami doszkalalam moje umiejetnosci. Zaczelam majac 5 lat ;-) Moi rodzice zawsze mnie wspierali, motywowali do nauki. Gdy przyszlo do wyboru liceum, postawilam na klase z rozszerzonym angielskim. Studia-padlo na filologie angielska ;-) W czasie pierwszego roku zamarzylam o wyjezdzie do UK. Chcialam zobaczyc ten kawalek swiata, ktory tak bardzo mnie ciekawil. Do tego oczywiscie kwestia zarobkowa i mozliwosc usamodzielnienia sie. Tak wiec pod koniec pierwszego roku studiow, po podejsciu do przyspieszonych egzaminow-wyjechalam do swojej pierwszej wakacyjnej pracy w Wielkiej Brytanii, a dokladniej do Walii ;-) I tak sie wszystko zaczelo!

2. Ile lat mieszkasz za granica?

Pierwsze kroki na brytyjskiej ziemi postawilam w 2007, a na stale przyjechalam w 2009, czyli wkrotce (w sierpniu) mina 4 lata ;)

3. Trudnosci jakie napotkalam po przyjezdzie...

Oj duzo tego bylo-przede wszystkim jezyk, rozne akcenty... Z tym zmagalam sie od poczatku. Mimo znajomosci angielskiego, wstydzilam sie mowic... Tak wiem, to zalosne.. jednak obawialam sie ze ludzie beda sie ze mnie smiac, wytykac mi bledy...

Kolejna sprawa, to biurokracja-zalatwianie NIN, otwieranie konta w banku, dla mlodej niedoswiadczonej dziewczyny byl to koszmar!

4. Co mnie zaskoczylo w nowym kraju?

Wykladzina dywanowa w toalecie, fuj... ;-) A tak na serio to sympatia Brytyjczykow, otwartosc! Tolerancja i latwosc z jaka podchodza do zycia!

Na minus, to ograniczona wiedza, brak podstawowych umiejetnosci diy, wynajmowanie domow-ludzie latami wynajmuja zamiast kupic! I jedzenie-fasolka na sniadanie, ocet polewany po frytkach ;-) Generalnie, niegotowanie- kupne i tylko kupne!

5. Czy latwo zawierac znajomosci w nowym kraju?

O znajomosci latwo, o przyjaznie trudno. Tak jak wspomnialam wczesniej, Brytyjczycy sa bardzo otwarci, ale biorac pod uwage nasza polska mentalnosc i tradycje, troszke odbiegamy od angielskiego stylu zycia!
Bardzo czesto, Polacy otaczaja sie innymi Polakami... Ja sama wiecej czasu spedzam w towarzystwie Brytyjczykow, w pracy, jak i w domu :* Znajomosc przerodzila sie w wielkie uczucie!

6. Czy zaczelam pracowac/chodzic do szkoly zaraz po przyjezdzie?

Tak, po moim pierwszym przyjezdzie prace zaczelam na drugi dzien. Moja podroz i cala wizyta w UK odbyla sie za posrednictwem polskiej agencji pracy.
Po przyjezdzie w 2009, szukalam pracy od razu, jednak swoja pierwsza prace zaczelam ok miesiac po przylocie. Od tamtej pory pracowalam w 7 roznych firmach.

7. Czy lubisz mieszkac za granica?

I tak i nie... Jesli chodzi o plusy, to przede wszystkim wyjazd naczyl mnie zycia, odpowiedzialnosci i samodzielnosci. Nauczylam sie i ciagle sie ucze walczyc o siebie o to co robie i jak jestem postrzegana jako Polka mieszkajaca w UK.

Poza tym tu poznalam mojego N, przy nim znalazlam moje wielkie szczescie, i za to uwielbiam ten kraj!

Jesli chodzi o nielubienie UK, coz, jest wiele aspektow ktore mnie raza, bulwersuja... I wtedy mysle o Polsce, o tym za kim i za czym tesknie.. I marze o powrocie do domu...

8. Tesknisz za Polska?

Ogromnie... Choc moze nie za Polska jako krajem, ale za moja rodzina, za znajomymi, za moimi psiakami... Za miejscami ktore przypominaja mi moje dziecinstwo.. Za latem, czeresniami, za zima i tradycyjna polska wigilia... Za lasem i morzem.. Za smakiem domowych pierogow, i zapachem ogniska...

9. Czy przeprowadzilabys sie z powrotem do Polski?

Raczej nie, ale przeprowadzilabym tu moich rodzicow i dziadkow ;-) By miec ich przy sobie!

10. 3 rady, ktore dalabys chetnym na wyjazd za granice...


  • rozwaz wszystkie opcje, zanim sie zdecydujesz na wyjazd. Wyjezdzajac zostawiasz za soba wielki bagaz doswiadczen, uczuc i wspomnien... Rodzina i znajomi zostaja w tyle...
  • przeanalizuj sytuacje na rynku pracy kraju do ktorego sie wybierasz. Zlote lata w UK dawno minely, i dzis o prace bardzo trudno.. Im mniej doswiadczenia i znajomosci jezyka posiadasz tym mniejsze Twoje szanse na powodzenie
  • przygotuj sie na kopa w tylek, nie raz, nie dwa, ale czesciej.. zycie za granica to nie tylko pieniadze (jak sie wszystkim wydaje) ale przede wszystkim wyzwanie... Zastanow sie co stracisz/co zyskasz...
No to by bylo na tyle, jesli ktos ma jakies pytania, dajcie znac. Mam nadzieje ze choc troszke Was zainteresowalam!

Pozdrowienia!
N.